Przychody szwajcarskiego giganta, znanego z takich marek, jak Nescafe, Gerber, Kitkat i Perier, zwiększyły się o 5,9 proc., do 55,3 mld franków. To głównie efekt dużego popytu na produkty Nestle w krajach rozwijających się, zwłaszcza w Indiach. Łącznie w Azji, Oceanii i Afryce sprzedaż organiczna (skorygowana o wpływ przejęć oraz wahań kursów walut) zwiększyła się w I półroczu o 9 proc. W Ameryce wzrost sprzedaży wyniósł 6,1 proc., a w Europie zaledwie 2,2 proc.

Analitycy uznali wyniki Nestle za satysfakcjonujące, szczególnie w porównaniu z rezultatami rywali (Unilever i Danone). Ich uznanie wzbudził przede wszystkim wzrost marż osiąganych w dziale napojów i żywności.

Prezes Nestle Paul Buckle ostrzegł jednak, że II półrocze będzie trudniejsze, m.in. ze względu na szybki wzrost cen surowców rolnych. Mimo to spółka podniosła prognozy na 2010 r. – spodziewa się organicznego wzrostu sprzedaży o 5 proc., podczas gdy wcześniej podawała, że będzie to 3,9 proc.

– Wyniki Nestle są bardzo dobre, a dzięki cięciu kosztów i zwiększaniu nakładów na reklamę spółka powinna radzić sobie lepiej niż cała branża – ocenił Jon Cox, analityk w Kepler Capital Markets.