Argumentują, że ich ekspansja zagraża statusowi Europy jako głównego centrum ruchu lotniczego.
– Europa leży na skrzyżowaniu międzynarodowych szlaków komunikacji lotniczej. To jest pozycja, którą powinniśmy cenić i jej bronić. Dlatego przekonujemy władze, że potrzebna jest strategia, która pozwoli nam przetrwać – powiedział Pierre-Henri Gourgeon, prezes Air France. Zarzuca on firmie Emirates, największemu przewoźnikowi znad Zatoki Perskiej, naruszanie zasad uczciwej konkurencji przez korzystanie z wyjątkowo niskich opłat lotniskowych i podatków paliwowych w Dubaju.
Emirates nie płacą też wielu świadczeń socjalnych, które windują koszty przewoźników europejskich. – Oni nie płacą podatków, w ogóle nie znają tego słowa – przekonywał szef Air France.
Z dokumentów przygotowywanych dla Komisji Europejskiej wynika, że gdyby Air France – KLM działał na takich zasadach, to zysk operacyjny spółki sięgałby 3 mld euro rocznie.