– Aktywa powinny ciągle być w obiegu. Nie podjąłem jak dotąd ostatecznej decyzji co do sprzedaży akcji, ale zawsze szukam nowych możliwości inwestycyjnych. Dyskutowałem już na ten temat z innymi udziałowcami Metalloinvestu – wyjaśnia Anisimow. Ewentualną sprzedaż udziałów koncernu uzasadnił... chęcią spędzania większej ilości czasu z rodziną. – Mam 59 lat i pracuję 18 godzin dziennie – skarżył się. Anisimow dodał, że Usmanow pomoże mu w znalezieniu kupca na akcje Metalloinvestu.
Analitycy nie wykluczają, że tym kupcem zostanie właśnie Usmanow. Obecnie posiada on 50 proc. akcji tego koncernu. (Kolejne 30 proc. udziałów Metalloinvestu należy do Andrieja Skocza, najbogatszego deputowanego do Dumy Federacji Rosyjskiej).
– Jeśli Anisimow zdecyduje się na sprzedaż udziałów, Usmanow może je kupić, by dodatkowo zabezpieczyć swoją pozycję w spółce przed ofertą publiczną planowaną na pierwszą połowę 2011 r. – wskazuje Marat Gabitow, analityk z UniCredit Securities.
W przyszłym roku Metalloinvest ma sprzedać na londyńskiej giełdzie akcje warte nawet 6 mld USD. Koncern Usmanowa może po tej ofercie trafić do indeksu FTSE 100 grupującego największe spółki londyńskiego parkietu.
Tymczasem brytyjski dziennik „The Independent” doniósł, że Metalloinvest może sprzedać swój mniejszościowy pakiet udziałów japońskiemu koncernowi Mitsui. Miałoby to przekonać inwestorów, że akcje Metalloinvestu są bardzo atrakcyjne. Mitsui zyskałby zaś prawo do sprzedawania stali produkowanej przez Metalloinvest oraz rud metali z jego kopalni na rynkach azjatyckich. Obie firmy rzekomo już od roku rozmawiają na ten temat. Nie zostało to oficjalnie potwierdzone.