Za głosowało 508 eurodeputowanych, przeciw było 141, a 19 się wstrzymało. Wraz z podpisaniem budżetu na 2011 r. przez przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, to ostatni już etap procedury w przyjmowaniu rocznego unijnego budżetu.
Po bojach między liderami Parlamentu Europejskiego, którzy przy okazji negocjacji ws. rocznego budżetu chcieli zagwarantować wzmocnioną rolę PE w przygotowaniu nowej wieloletniej perspektywy finansowej, a grupą krajów-płatników netto w Radzie UE pod wodzą domagającej się drastycznych cięć Wielkiej Brytanii, obu instytucjom udało się w końcu dojść do porozumienia.
UE uniknie tym samym prowizorium, które byłoby zagrożeniem zarówno dla beneficjentów unijnych funduszy, jak też i budżetów państw narodowych, do których w styczniu i lutym nie trafiłyby olbrzymie transfery zwrotów za już wypłacone rolnikom dopłaty bezpośrednie.
Jeżeli chodzi o wielkość budżetu, to wydatki mają wynieść 126,5 mld euro, czyli o 2,91 proc. więcej niż w 2010 roku.
"To dobra wiadomość m.in. dla samorządów, rolników i przedsiębiorców, mimo kryzysu gospodarczego płatności wzrosną o 2,91 proc. w porównaniu do roku 2010. Dzisiejsza decyzja pozwala uniknąć tzw. prowizorium budżetowego, które mogłoby zahamować realizację polityk UE, przede wszystkim spójności i rolnictwa" - oświadczyła po głosowaniu eurodeputowana Sidonia Jędrzejewska, główny sprawozdawca PE do spraw budżetu UE na rok 2011.