Były pracownik Bloomberga przyznał w rozmowie z CNBC, że uzyskiwał dostęp do danych z terminali wykorzystywanych przez prezesa Fedu Bena Bernankego oraz byłego sekretarza skarbu Timothy Geithnera. Wcześniej pojawiły się doniesienia, że w podobny sposób były szpiegowane banki Goldman Sachs oraz JPMorgan Chase.

Jakiego rodzaju dane mieli zdobywać dziennikarze Bloomberga? Były to rzekomo informacje o datach logowania się  użytkowników w terminalu oraz o tym, kiedy używali jakich jego funkcji – np. kiedy szukali informacji o notowaniach obligacji. Serwis internetowy BuzzFeed podał, że kierownictwo agencji wiedziało o tych praktykach już w 2011 r.

– Byli całkiem otwarci na ten temat. Pytali się: „Wasz trader Londyński Wieloryb nie zalogował się od trzech dni. Czy został zwolniony?" - wspomina jeden z pracowników JPMorgana. (Londyński Wieloryb to Bruno Iksil, trader, którego ryzykowne transakcje spowodowały duże straty JPMorgana).

Według byłego pracownika agencji Bloomberga, szpiegowanie Bernankego i Geithnera za pomocą terminali miało się odbywać „tylko dla zabawy", by pokazać nowym pracownikom agencji, jakie możliwości posiadają takie urządzenia.

Agencja Bloomberga deklaruje, że już uniemożliwiła swoim pracownikom korzystanie z tych funkcji. – Wcześniej nasi dziennikarze mieli ograniczony dostęp do danych dotyczących relacji z klientami. Nigdy nie obejmował on danych na temat pozycji inwestycyjnych, transakcji oraz wiadomości. Nie mogli również sprawdzić, jakie depesze czytali akcjonariusze ani którym akcjom się przyglądali – twierdzi Ty Trippet, rzecznik agencji Bloomberga.