Z koncepcją wydzielenia do nowej firmy działu usług rozrywkowych i sprzedaży do 20 proc. jej akcji na giełdzie wystąpił w zeszłym tygodniu największy akcjonariusz Sony, kierowany przez miliardera Daniela Loeba fundusz hedgingowy Third Point Capital. Loeb uważa, że częściowa sprzedaż Sony Entertainment, do którego należy między innymi jedno z największych studiów filmowych w Hollywood oraz wytwórnia płytowa Sony Music, zasili w gotówkę  przeżywający trudności dział elektroniki użytkowej i podbije notowania Sony o 60 proc.

Prezes koncernu Kazuo Hirai oświadczył, że władze spółki rozważają proponowany podział. „Przedstawiony przez Third Point plan zmian miałby poważny wpływ na podstawową działalność Sony i kierunek dalszego rozwoju dlatego zarząd podda je wnikliwej analizie zanim udzieli odpowiedzi panu Loebowi" – powiedział na konferencji po posiedzeniu kierownictwa firmy poświęconemu strategii firmy. Dodał, że nie wyznaczono żadnego terminu ustalenia stanowiska Sony, odmawiając ujawnienia swojego poglądu na sprawę.

Wcześniej Hirai, który sam rozpoczynał karierę zawodową w Sony w dziale muzycznym, mówił, że przeciwny jest sprzedaży aktywów z branży rozrywkowej, gdyż chce na ich bazie oferować usługi dostępne przez produkowane przez koncern urządzenia elektroniczne i odbiorniki telewizyjne.

Zyski uzyskiwane z działalności w przemyśle rozrywkowym oraz w branży ubezpieczeniowej pozwoliły Sony utrzymywać się na powierzchni mimo strat ponoszonych przez dziewięć ostatnich lat na produkcji telewizorów. W pierwszej połowie maja koncern ogłosił, że w pierwszym kwartale wypracować zysk netto, po raz pierwszy od pięciu lat. Jednak dodatni wynik w dużej mierze udało się mu osiągnąć dzięki zdarzeniom jednorazowym, takim jak osłabienie jena i sprzedaż aktywów, w tym nowojorskiej siedziby firmy.

Na zamknięciu środowej sesji w Tokio akcje Sony podrożały o 5,9 proc., w trakcie dnia ustanawiając nowy ponad dwuletni szczyt.  Od początku roku ich kurs wzrósł już o 139 proc.