Po raz pierwszy od dłuższego czasu nie musicie być optymistami, by widzieć, że szklanka jest do połowy pełna. Mamy jedno z najsilniejszy ożywień gospodarczych na świecie – twierdzi Mark Carney, prezes Banku Anglii. W ten sposób komentuje nowe prognozy gospodarcze przedstawione przez jego instytucję. Mówią one, że wzrost gospodarczy w Wielkiej Brytanii wyniesie w tym roku 1,6 proc., a w przyszłym 2,8 proc. Poprzednie, sierpniowe sugerowały, że wzrost sięgnie wówczas odpowiednio 1,4 proc. i 2,5 proc. Powody do optymizmu dają też najnowsze dane gospodarcze. Stopa bezrobocia w kwartale zakończonym w październiku spadła do 7,6 proc. z 7,7 proc. kwartał wcześniej. Jest najniższa od 2009 r.
Spekulacje o zacieśnianiu
Po ogłoszeniu danych o bezrobociu, funt umacniał się wobec głównych walut świata. Statystyki te mają duże znaczenie dla nastrojów na rynku m.in. dlatego, że Bank Anglii wcześniej zapowiadał, iż nie będzie zacieśniał polityki pieniężnej, jeśli bezrobocie będzie przekraczało 7 proc. Lepsze dane z rynku pracy sprawiły więc, że część inwestorów zaczęła oczekiwać, iż Bank Anglii zacznie zacieśniać politykę szybciej, niż się spodziewano. Carney zapewnia jednak, że podwyżki stóp procentowych są odległą perspektywą.
– Nie będziemy nawet myśleć o zacieśnianiu polityki, póki stopa bezrobocia nie spadnie do 7 proc. To jest właściwa polityka na właściwy czas – zapewnia prezes Banku Anglii. Według Carneya spadek stopy bezrobocia do poziomu 7 proc. nie będzie też oznaczał automatycznej podwyżki stóp.
Kiedy bezrobocie spadnie do poziomu, który otworzyłby drogę do zacieśniania polityki pieniężnej? Bank of England ocenia szanse na spadek stopy bezrobocia do końca 2014 r. na 7 proc. Z sondażu firmy Markit Economics wynika, że 47 proc. gospodarstw domowych spodziewa się podwyżki stóp procentowych przez Bank Anglii już w przyszłym roku.
– Ostatnie dane o bezrobociu ucieszą wszystkich wierzących w to, że brytyjska gospodarka wyszła na prostą. Tempo poprawy wskazuje, że stopa bezrobocia może spaść do poziomu 7 proc. przed końcem 2014 r. – wskazuje Jeremy Cook, główny ekonomista firmy World First.