Eric Scott Hunsader, założyciel Naneksu, przekonuje, że obrazy tworzone przez jego komputery na podstawie danych z rynku jednoznacznie wskazują, że firmy uprawiające handel wysokich częstotliwości wykorzystują rynk do wyciągania korzyści "w otoczeniu pozbawionym norm prawnych".
Mimo że Naneksowi niekiedy zarzuca się, iż jego raporty i wykresy są czystą propagandą praca wykonywana przez jego zespół pomaga w publicznej debacie na temat stanu współczesnego rynku giełdowego.
- Widziałeś kiedyś „Władcę much" lub czytałeś te książkę zapytał, Hunsader wykorzystując powieść Williama Goldinga o chłopcach zagubionych na bezludnej wyspie jako metaforę rynku akcji. – Jeśli w pobliżu nie ma rodzica wszystko się sypie – powiedział Hunsader.
Ta prawda w szczególności odnosi się do rynku zdolnego do „wypluwania" cen kupna i sprzedaży z prędkością nawet 2 milionów na sekundę w porównaniu z ok. tysiącem w latach 90. ubiegłego stulecia. Na rynku opcji bywa to nawet ponad 10 milionów na sekundę
Firma Hunsadera wykryła, jej zdaniem, podejrzane transakcje przed ogłoszeniem rządowego raportu o zatrudnieniu 22 października. 16 października Nanex zidentyfikował zlecenia kupna o wartości ponad 400 milionów dolarów złożone tuż przed otwarciem sesji na giełdach europejskich. Zlecenia na kontrakty terminowe E-mini S&P500 zostały anulowane zanim handel zaczął się na dobre, twierdzi Nanex.