– Współpracownicy kanclerz Angeli Merkel mówią o restrukturyzacji długu państwa strefy euro, co dla europejskich oficjeli było dotąd tematem tabu – zauważa Holger Schmieding, ekonomista w firmie Joh. Berenberg Gossler & Co. Jego zdaniem wypowiedzi niemieckich polityków należy traktować jako sygnał, że najsilniejszy gospodarczo kraj Europy nie da więcej pieniędzy na wsparcie dla Grecji, jeśli nie będzie mogła zrefinansować długu pieniędzmi ściągniętymi z rynku.

Wypowiedź Hoyera to pierwszy wyraźny sygnał, że Grecja mimo 110 miliardów euro wsparcia może stać się niewypłacalna. Wiceminister podkreślił, że kraj ten podjął duży wysiłek, aby się zreformować, ale obawia się, że to może nie wystarczyć.

Rząd premiera George’a Papandreu chce do 2015 roku zmniejszyć dług o 20 proc. Jednym ze sposobów ma być sprzedaż aktywów państwa o wartości 50 miliardów euro. – Problemy Grecji nie zostaną rozwiązane przez restrukturyzację zadłużenia, lecz przez restrukturyzację kraju – oświadczył szef rządu.

Oli Rehn, komisarz unijny odpowiedzialny za sprawy gospodarcze i walutowe, w miniony czwartek powiedział, że?restrukturyzacja długu państwa strefy euro wywołałaby reakcję łańcuchową, a otoczenie wciąż jest „kruche”. Ekonomista Nouriel Roubini uważa, że restrukturyzacja greckiego zadłużenia jest tylko kwestią czasu.