Decyzja o dodatkowym wsparciu dla Aten miałaby zostać podjęta na spotkaniu unijnych ministrów finansów w Brukseli, do którego dojdzie w przyszłym tygodniu.
Na wieść o tym euro umacniało się wczoraj po południu wobec dolara. Jednak grecki rząd oficjalnie dementuje tę informację. Zapewnia też, że nie będzie potrzebował dodatkowej pomocy.
Również niemiecka kanclerz Angela Merkel uważa, że jest za wcześnie, by podejmować decyzje o dodatkowej pomocy dla Grecji. – Muszę najpierw przeanalizować spostrzeżenia MFW, Komisji Europejskiej oraz Europejskiego Banku Centralnego dotyczące implementacji dotychczasowego programu pomocowego. Teraz wszelkie spekulacje są złe dla Grecji i dla Europy – wskazuje Merkel.
Grecji udostępniono w zeszłym roku 110 mld euro pożyczek pomocowych z UE oraz MFW. Założenia programu ratunkowego okazały się jednak zbyt optymistyczne. Mówią, że w 2012 r. Grecja powinna sama pozyskać z rynku około 40 mld euro, co jednak wydaje się obecnie mało realne.
Co prawda grecki rząd przeprowadził wczoraj udaną aukcję długu (sprzedał 26-tygodniowe?bony warte 1,63 mld euro przy rentowności 4,88 proc., niewiele większej niż na poprzedniej aukcji), ale rentowność jego obligacji dwuletnich nadal przekracza 25 proc. Bez dodatkowego wsparcia Grecja może mieć więc w przyszłym roku kłopoty z finansowaniem.