Na sprzedaż mają być wystawiony Hellenic Postbank (34 proc.), monopol loteryjny OPAP (34 proc.), port w Pireusie i Salonikach, którymi zainteresowani są Chińczycy ((74 proc), telekom Hellenic Telecommunication Organization (OTE) (10 proc.) i Wodociągi w Salonikach (74 proc.). We wszystkich tych firmach państwo ma dzisiaj po 74 proc. udziałów. W OTE 30 proc. akcji ma Deutsche Telekom i zgodnie z umową prywatyzacyjną z 2008 roku Niemcy są zobowiązani do wykupienia oferowanego pakietu akcji za 400 mln euro.
Minister finansów Georgijos Papaconstantinou ujawnił,że zostanie stworzony państwowy holding, w którym zostaną „zaparkowane" pakiety udziałów państwa w największych greckich firmach. Minister podkreślił,że ten program prywatyzacji jest naprawdę ambitny i realistyczny.
W ten sposób grecki rząd stara się przekonać światowe rynki, że w żaden sposób nie dopuszcza myśli nie tylko o ogłoszeniu niewypłacalności, ale i jakiejkolwiek formie restrukturyzacji długu.
Grecy oczekują,że z tej wyprzedaży będą w stanie uzyskać ze sprzedaży w tym roku nie mniej, niż 5,5 mld euro, wobec poprzednich planów 2- 4 mld euro w okresie 5 lat o których premier mówił kilka tygodni temu . Zdaniem ekonomistów to ogromny postęp, bo dotychczas socjalistyczny rząd premiera Georgijosa Papandreu obawiał się wyprzedaży majątku narodowego, bo groziło to niepokojami społecznymi.
— To wspaniała wiadomość i trzeba było tak zrobić o wiele wcześniej.Z drugiej strony jednak teraz musimy się dobrze przyjrzeć, czy rzeczywiście do tej prywatyzacji dojdzie - mówił Bloombergowi Yannis Stournas z Fundacji Badań Ekonomicznych w Atenach. Ale rząd obiecuje,że poszukiwanie nowych właścicieli pakietów akcji rozpocznie się natychmiast. Przy tym już dzisiaj wiadomo,że pracownicy OPAP są przeciwni prywatyzacji i zapowiadają strajki.Protesty zapowiadają również związki zawodowe w energetyce.