Siergiej Masłow prezes Międzynarodowej Giełdy Towarowo-Surowcowej w St. Petersburgu nie zgadza się z zarzutami postawionymi przez Federalną Służbę Antymonopolową (FSA).

Służba oskarżyła giełdy w St. Petersurgu (MTSB) i MBMK (Międzyregionalna Giełda Kompleksu Naftowo-gazowego), że ponad połowa transakcji była przygotowana pod konkretne firmy. Doprowadzić to miało m.in. do zawyżania cen paliw w obrocie hurtowym i detalicznym w Rosji.

FAS już w marcu alarmowała, że na giełdach nie stosuje się cen rynkowych. Teraz rozpoczęła śledztwa w tej sprawie.

Kryzys paliwowy w Rosji zaczął się w kwietniu, gdy w wielu regionach wystąpił deficyt paliwa. Spowodowane to było naciskami władz na koncerny, by na rynku wewnętrznym stosowały niskie ceny. Firmy wolały więc eksportować po cenach światowych, niż sprzedawać w kraju.

W maju rząd nałożył na eksporterów wysokie cła wywozowe. Skutkowało to gwałtownym spadkiem eksportu i poprawą sytuacji w kraju. Cła obowiązywać mają, na razie, do lipca.