W lutym takie zarzuty usłyszało już czterech byłych pracowników Credit Suisse. – Ten spisek sięga wstecz 1953 r. i obejmuje dwa pokolenia osób dokonujących przestępstw podatkowych, w tym ludzi, którzy odziedziczyli tajne konta – mówił wówczas komunikat Departamentu Sprawiedliwości. Teraz zarzuty mogą zostać postawione całemu bankowi. Wiadomości o toczącym się śledztwie przyczyniły się do tego, że Credit Suisse tracił w piątek na giełdzie w Zurychu nawet 2 proc.
Niezależnie od prowadzonego śledztwa trwają negocjacje między rządami USA i Szwajcarii dotyczące rozwiązania kwestii depozytów w szwajcarskich bankach należących do Amerykanów uciekających przed fiskusem. Pracownicy Credit Suisse są również objęci śledztwem prowadzonym przez prokuraturę w Duesseldorfie. Dotyczy ono ponad 1,1 tys. tajnych kont należących do obywateli RFN uchylających się od płacenia podatków.