Jak wynika z danych szwajcarskiego urzędu statystycznego, w 2011 r. liczba wykupionych przez turystów noclegów w hotelach i innych obiektach spadła o 2 proc. Gdyby nie Chińczycy, koniunktura w branży hotelarskiej byłaby jednak znacznie gorsza. Ruch turystów europejskich zmniejszył się bowiem aż o 7,3 proc. Nawet Niemców i Holendrów od podróży do alpejskiej federacji skutecznie odwiódł silny frank. Ale bogacących się szybko turystów z Państwa Środka nie zatrzymał: w 2011 r. wykupili oni ponad 595 tys. noclegów, o 47 proc. więcej niż rok wcześniej. W efekcie stali się szóstą największą grupą przyjezdnych, przy okazji napędzając popyt na szwajcarskie zegarki, najczęściej kupowane przez nich pamiątki z podróży.