Jego stronnictwo jest pierwszym cieszącym się stosunkowo dużym poparciem ugrupowaniem ze strefy euro, które domaga się secesji z eurolandu. Wilders ma w swoich rękach poważny argument – raport Lombard Street Research mówiący, że euro jest niekorzystne dla holenderskiej gospodarki. O ile przez 20 lat przed utworzeniem eurolandu średnie tempo wzrostu holenderskiego PKB wynosiło 3 proc., to po przyjęciu euro spadło do 1,25 proc., gdy w Szwecji wynosi 2,25 proc., a w Szwajcarii 1,75 proc. Szwecja i Szwajcaria biją Holandię na głowę pod wieloma innymi względami – mają mniejsze bezrobocie, a finanse publiczne w lepszym stanie.

Lombard Street Research ostrzega też, że koszt ratowania eurolandu może sięgnąć 2,4 bln euro.