– Centy zajmują zbyt wiele miejsca na naszych komodach. A małym firmom, które chcą się rozwijać i tworzyć miejsca pracy, zajmują zbyt wiele czasu – uzasadnił minister finansów Jim Flaherty, sugerując, że Kanadyjczycy nie lubią monet o najmniejszym nominale.
Prawda jest jednak taka, że jednocentówki stały się zbyt drogie w produkcji. Wybicie jednej kosztuje 1,6 centa, głównie za sprawą wysokiej ceny miedzi, którą są paterowane. Rezygnacja z tego środka płatniczego pozwoli więc Ottawie oszczędzić 11 mln dolarów kanadyjskich rocznie. Z tego samego powodu z bicia monet o niskich nominałach zrezygnowały już m.in. Australia, Holandia czy Wielka Brytania (pół pensa). Ale skoro wzrost cen metali to tylko lustrzane odbicie spadku wartości pieniądza – efektu luźnej polityki banków centralnych – wkrótce zbyt drogie stanie się bicie wszelkich monet.