Spółka szacuje, że przez następną dekadę za kołem podbiegunowym zostanie zainwestowanych około 100 mld USD. Jednakże niebezpieczeństwa ekologiczne związane z takimi inwestycjami są bardzo poważne.

Duże wycieki ropy, takie jak w 2010 r. w Zatoce Meksykańskiej, mogą poważnie uderzyć w arktyczny ekosystem. Usuwanie skutków takich awarii będzie wiązało się z dużymi kosztami, choćby ze względu na to, że tereny te są trudno dostępne.

Nie do końca wyjaśniona sprawa podziału jurysdykcji państw nad szelfem kontynentalnym Arktyki stanowi dodatkowy problem i może skomplikować kwestię wypłaty odszkodowań za wypadki oraz zanieczyszczenie środowiska na tych terenach. Londyński ubezpieczyciel doradza więc, by koncerny energetyczne podchodziły z dystansem do arktycznej surowcowej gorączki, gdyż ryzyko związane z wydobyciem jest tam wciąż dosyć wysokie.