Wśród argumentów, jakie mają nas przestraszyć, znajduje się ten mówiący o tym, że Grecja nie może wprowadzić kontroli przepływu kapitału, tak jak to zrobiła Islandia. To bzdura. Wprowadzenie takich nadzwyczajnych środków za legalne uznaje bowiem analiza Komisji Europejskiej z 2003 r. Tak samo legalne byłoby też wyjście Grecji z eurolandu bez opuszczania UE. Historyczne przykłady wskazują zaś, że gospodarka Grecji da sobie radę z dewaluacją i może uniknąć hiperinflacji. Tym, czego najmocniej boją się eurokraci, jest to, że grecka gospodarka zbyt szybko się podniesie po wyjściu i da tym „zły przykład".