W ciągu 20 dni maja państwo z tytułu podatków uzyskało o 20 proc. mniej pieniędzy niż w tym samym okresie przed rokiem, poinformowała gazeta „Kathimerini" nie podając źródła.
Coraz większe kłopoty ze ściąganiem zobowiązań podatkowych wynikają m.in. z przedłużającej się kampanii wyborczej do greckiego parlamentu. Holger Schmieding, główny ekonomista Berenberg Bank jest przekonany, że po wyborach zaplanowanych na 17 czerwca Trojka, czyli Unia Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy przekonają się, że w maju i czerwcu Grecja nie zdołała osiągnąć celów jeśli chodzi o planowane wpływy do budżetu i trzeba je będzie „przekalibrować".
W okresie przedwyborczym unikanie płacenia podatków w Grecji rośnie średnio o równowartość 0,2 proc. PKB, gdyż pozbawione kontroli politycznej urzędy podatkowe zmniejszają swoją aktywność. To wniosek z 13 kampanii z lat 1974-2009 przeanalizowanych przez naukowców z ateńskiego Uniwersytetu Ekonomii i Biznesu. Analitycy Bank of America Merrill Lynch twierdzą, że na początku lipca greckiemu rządowi może zabraknąć pieniędzy na regulowanie zobowiązań.