Oprócz nasilenia kryzysu w strefie euro będą to: tzw. fiskalne urwisko w USA?(wygaśnięcie szeregu ulg podatkowych i automatyczne cięcia budżetowe wraz z początkiem roku, czyli oszczędności fiskalne mogące sięgnąć nawet 5 proc. PKB), twarde lądowanie gospodarcze w Chinach, spowolnienie wzrostu w innych gospodarkach wschodzących oraz wojna USA z Iranem.
– W przyszłym roku problemy będą tak wielkie, że nie będzie dało ich się już zepchnąć w przyszłość – twierdzi Roubini. Przepowiada również, że giełdy w USA mogą czekać w przyszłym roku poważne spadki, a Fed będzie miał małe możliwości ich powstrzymania. – Możemy mieć słabe odbicie, gdy Fed będzie kusił nową rundą ilościowego rozluźniania polityki pieniężnej (QE), ale gdy gospodarka osłabnie, będzie to miało negatywny wpływ na wyniki spółek – prognozuje Roubini.
Nie jest on jedynym guru inwestorów widzącym czarne chmury nad gospodarką. Bill Gross, zarządzający w PIMCO (największym funduszu obligacyjnym świata), twierdzi, że USA zbliżają się do recesji. Warren Buffett, właściciel firmy inwestycyjnej Berkshire Hathaway, mówi natomiast o poważnym spowolnieniu gospodarczym w USA i groźbie dużej eskalacji kryzysu zadłużeniowego w Europie. Marc Faber, guru rynków surowcowych, ostrzega natomiast przed poważnym kryzysem w chińskiej gospodarce.