Według opublikowanych wczoraj prognoz tamtejszego urzędu statystycznego, INSEE, francuski PKB zmniejszy się w tym roku o 0,1 proc., po tym, jak w ub.r. stał w miejscu. Tymczasem rząd w Paryżu założył, że PKB wzrośnie o 0,1 proc.
Większość ekonomistów sądzi, że nawet prognozy INSEE są zbyt optymistyczne. Średnio przewidują, że PKB skurczy się o 0,3 proc. Recesja – czyli wedle popularnej definicji co najmniej dwa kwartały z rzędu malejącego PKB – już się rozpoczęła. W I kwartale francuska gospodarka zmniejszyła się o 0,2 proc. w porównaniu z IV kwartałem 2012 r., gdy także zmalała o 0,2 proc.
Kończący się właśnie kwartał nie zapowiada się lepiej. Jak podał wczoraj INSEE, wskaźnik zaufania francuskich konsumentów do gospodarki spadł w czerwcu o 1 pkt, do 78 pkt, podczas gdy ekonomiści spodziewali się jego odbicia do 81 pkt. Obliczany od 1972 r. wskaźnik nigdy nie był tak nisko. To sugeruje, że wydatki konsumpcyjne, stanowiące zwykle motor francuskiej gospodarki, tym razem są jej hamulcem.
Wobec słabej koniunktury rząd w Paryżu nie będzie w stanie sprostać w tym roku zrewidowanym niedawno celom fiskalnym, zakładającym deficyt budżetowy na poziomie 3,7 proc. PKB – ostrzegła wczoraj francuska izba obrachunkowa. Deficyt ten sięgnie przypuszczalnie około 4 proc. PKB.