Jeśli tego nie zrobi, będzie miał do czynienia z prokuraturą. Australijskie władze zarzucają Xu, że kupił swój pałac, łamiąc przepisy dotyczące inwestycji zagranicznych. Obowiązujące w Australii prawo zakazuje cudzoziemcom niemieszkającym na stałe lub tymczasowo na australijskim terytorium kupowania domów na rynku wtórnym. Xu ominął ten zakaz, wykorzystując do transakcji zakupu nieruchomości łańcuch spółek z Australii, Hongkongu oraz Brytyjskich Wysp Dziewiczych.

– Reguły są jednoznaczne. To jest dom kupiony na rynku wtórnym. By go nabyć, musisz być obywatelem Australii, stałym rezydentem lub posiadać prawo tymczasowego pobytu. Nie możesz być zagranicznym inwestorem. Nasza reakcja jest automatyczna – tłumaczy Brian Wilson, przewodniczący Australijskiej Rady Przeglądu Inwestycji Zagranicznych. Władze Australii starają się w ten sposób przeciwdziałać napływowi kapitału spekulacyjnego na rynek nieruchomości.