Piątkowy raport stanowił pozytywne zaskoczenie. Analitycy ankietowani przez portal MarketWatch spodziewali się wzrostu zatrudnienia o 210 tysięcy miejsc pracy, a prognozy Bloomnerga mówiły o 220 tys. Wzrosła natomiast – z 5,4 proc. do 5,5 proc. – stopa bezrobocia, co wynikało przede wszystkim z masowego powrotu Amerykanów na rynek pracy.
W marcu zamiast pierwotnie szacowanych 85 tys. nowych miejsc pracy przybyło ich 119 tys., natomiast kwietniowe szacunki obniżono minimalnie z 223 tys. do 221 tys. Średnie płace zwiększyły się rok do roku o 2,3 proc., co było najlepszym wynikiem od sierpnia 2013 r.
"Mimo wielu rozczarowujących raportów makroekonomicznych opublikowane w piątek dane wskazują, że na rynku zatrudnienia w USA nie ma spowolnienia – skomentował majowe dane Gad Levanon dyrektor ds. badań makroekonomicznych w Conference Board – ale solidny przyrost liczby miejsc pracy pomimo słabych odczytów PKB sugeruje, że wskaźniki wydajności zatrudnienia będą w drugim kwartale bardzo niskie."
Zdaniem Levanona rynek zatrudnienia wykazuje wciąż wiele symptomów słabości, ale w drugiej połowie br. będzie można zaobserwować dalszy wzrost wskaźników wynagrodzeń.
Tomasz Deptuła (Nowy Jork)