Dzięki obfitym złożom ropy naftowej i metali ta dawna sowiecka republika ma już wystarczająco dużą klasę bogaczy, którzy chcą jeździć właśnie rolls-royce'ami, bentleyami czy maserati po dziurawych ulicach Ałma Aty, największego miasta Kazachstanu.
Doszło do tego, że z Kazachstanu wpłynęło więcej zamówień na wchodzący dopiero na rynek sportowy wóz Bentleya niż z Rosji. Wobec spowolnienia wzrostu rynku luksusowych samochodów w Chinach miejsca takie jak Kazachstan czy Azerbejdżan okazują się coraz bardziej obiecujące dla producentów najdroższych aut na świecie. Popyt na ekskluzywne auta na takich rynkach będzie rósł o ponad 9 proc. rocznie do 2020 r., w porównaniu z około 2 proc. w Ameryce Północnej i strefie euro – prognozuje firma IHS Automotive.
Dla spółek, które sprzedają po kilka samochodów dziennie, ważne jest kilka bogatych osób, które na to stać. Z sześciu salonów Rolls-Royce'a otworzonych w minionym roku cztery znalazły się w Azerbejdżanie, Kambodży, Meksyku i Kazachstanie.