We wtorek Volkswagen przyznał, że zainstalował specjalne oprogramowanie zaniżające emisję spalin podczas testów w 11 mln samochodów sprzedanych na całym świecie. Oszustwa wykryła amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA), a własne śledztwo w tej sprawie rozpoczął Departament Sprawiedliwości USA. Dochodzenia zapowiedziały również władze Niemiec, Francji, Włoch i Korei Płd. Volkswagen zapowiada, że odłoży 6,5 mld euro na pokrycie kosztów prawnych oraz innych wydatków związanych ze skandalem. Z kosztami muszą się liczyć również inne koncerny motoryzacyjne. Francuski minister finansów Michel Sapin wzywa do sprawdzenia, czy inni europejscy producenci samochodów dopuszczali się podobnych oszustw jak Volkswagen. – To wydaje się potrzebne. Musimy to zrobić na poziomie europejskim, gdyż ten rynek jest europejski i obowiązują na nim europejskie reguły – wskazuje Sapin.

– Nasza firma nie była uczciwa wobec regulatorów i wobec was wszystkich. Mogę powiedzieć, że schrzaniliśmy to totalnie – przyznał Michael Horn, prezes Volkswagena na USA.