Od początku października napłynęło na brazylijską giełdę z zagranicy 4,2 mld USD. Wygląda na to, że październik będzie pierwszym miesiącem od czerwca, który zakończy się tam napływem kapitału netto. Przez ostatni miesiąc brazylijski indeks giełdowy Bovespa zyskał blisko 8 proc., a real umocnił się o prawie 6 proc. wobec dolara. Waluta Brazylii zyskiwała w piątek ponad 1 proc. wobec amerykańskiej.

Według danych agencji Bloomberga sześć z dziesięciu największych funduszy inwestujących na światowych rynkach akcji wykazuje ostrożny optymizm co do lokowania pieniędzy na brazylijskiej giełdzie. Również rynkowy guru Mark Mobius, przewodniczący Franklin Templeton Emerging Markets Group, wskazuje, że na rynkach w Brazylii oraz innych krajach Ameryki Południowej można znaleźć dobre okazje cenowe.

– Nie ma żadnego sygnału dzwonka, gdy dochodzi do punktu zwrotnego na rynku „niedźwiedzia". Ale każdy, kto teraz będzie kupował selektywny portfel akcji na brazylijskim rynku, zarobi pieniądze – twierdzi Guilherme Ache, zarządzający w brazylijskim funduszu Squadra Investimentos.

W piątek nastrojom na brazylijskim rynku pomogło cięcie stóp procentowych w Chinach. Inwestorzy uznali bowiem, że jeśli chińska gospodarka będzie stymulowana, wzrośnie popyt na surowce i skorzysta na tym Brazylia.