Tak przynajmniej mówiło się przez miesiące, opowiadając o licznych źródłach finansowania Isis – od handlu ropą po porwania dla okupu. Ten obraz kondycji finansowej Państwa Islamskiego został mocno nadwerężony przeciekiem kilku dokumentów z Bayt al-Mal, czyli terrorystycznego „ministerstwa finansów", z których wynika, że od grudnia sytuacja ma się ku gorszemu. Do tego stopnia, że Isis zdecydowało się obniżyć o połowę pensję swoich bojowników.

Ze wspomnianych dokumentów wynika, że „nie będzie wyjątków od tej decyzji". Terrorystom na pewno nie pomógł niedawny udany nalot na „bank centralny" Isis w Mosulu. Z nagrań udostępnionych przez amerykańską armię wynika, że bombardowanie było zdecydowanie trafione. Zdaniem analityków płomienie pochłonęły miliony dolarów. Dosłownie. JAM