Wprawdzie wszyscy ekonomiści uczestniczący w ankiecie Bloomberga przewidują, że w czwartek EBC obniży koszt kredytu w strefie euro, a 73 proc. spośród nich spodziewa się zwiększenia masy pieniądza w systemie finansowym poprzez skup obligacji z rynku, zarządzający funduszami nie są optymistami co do perspektyw ewentualnego rajdu na giełdach akcji.
W pierwszym roku łagodzenia polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny referencyjny wskaźnik Euro Stoxx 50 stracił 17 proc., a zmienność kursów podskoczyła do poziomu nie obserwowanego od kryzysu finansowego z roku 2007.
- Draghiemu nie będzie łatwo przywrócić wiarę w ożywienie - wskazuje Andreas Nigg, szef strategii na rynkach akcji i surowców Vontobel Asset Management. Podkreśla on, że tempo wzrostu gospodarczego w eurolandzie oraz inflacja utrzymują się na niskim poziomie, natomiast zyski firm wciąż maleją. Jego zdaniem rynek potrzebuje lepszych wieści ze spółek oraz pozytywnych niespodzianek.
Mimo że EBC wpompował do gospodarki około 720 miliardów euro produkcja przemysłowa spadła do najniższego poziomu od 2013 roku, inflacja zjechała poniżej zera oraz pogorszyły się nastroje konsumentów. Analitycy obniżyli prognozy tempa wzrostu zysków spółek, które serwowały największe negatywne niespodzianki od co najmniej 2007 roku. Trudno się dziwić, ze w tej sytuacji inwestorzy wycofują pieniądze a europejskiego rynku akcji najszybciej od 2014 roku.
Kiedy EBC zaczynał skup obligacji akcje zmierzały do szczytu w atmosferze narastającego optymizmu, wiary w ożywienie w strefie euro, ale później wszystko się popsuło z na skutek serii kryzysów zapoczątkowanej przez groźbę opuszczenia euro landu przez Grecję. . Narastał też niepokój o kondycję gospodarki Chin, eksplodowała afera Volkswagena, a w grudniu amerykańska Rezerwa Federalna podniosła koszt kredytu, co jeszcze bardziej pogorszyło nastroje inwestorów giełdowych. W rezultacie tego splotu wydarzeń w 2015 roku Euro Stoxx 50 zyskał zaledwie 3,9 proc.