Amerykański import był w minionym miesiącu o 27,4 proc. większy niż przed rokiem, co oznacza wzrost największy od 2010 r.

Wartość towarów – od mebli i elektroniki po sprzęty domowe i maszyny – wyładowanych i dystrybuowanych przez port w Los Angeles wzrosła w lutym o 46,6 proc., najbardziej od lutego 2002 r. Przeładunki w Long Beach były w minionym miesiącu o 44,7 proc. większe niż przed rokiem, co było największym miesięcznym wzrostem od 2013 r. To świadczy o dobrej kondycji amerykańskiej gospodarki i zapowiada jej dalszy wzrost, bo handel sprzyja zarówno małym, jak i dużym firmom, a w rezultacie tworzeniu większej liczby lepiej płatnych miejsc pracy.

– To może być najlepszy rok w 108-letniej historii portu w Los Angeles – powiedział jego prezes Gene Seroka. A jego odpowiednik w Port of Long Beach Jon W. Slangerup dodał: – Wygląda na to, że mamy najlepszy pierwszy kwartał w naszej historii liczącej 105 lat.

Przez te dwa porty wpływa około 40 proc. amerykańskiego importu. Zatrudniają one 60 tys. pracowników zarabiających od 80 do 300 tys. USD rocznie. Wszystkie porty w USA zatrudniają 3 mln osób.