W Citigroup liczy się zwłaszcza czołowa piątka. Ta elita to potężne fundusze hedgingowe Millennium, Citadel, Surveyor Capital, Point 72 oraz Carlson Capital, wylicza osoba zorientowana w temacie. Na swój użytek Citigroup określa ją jako „Focus Five".
Główne kryterium przynależności do tej uprzywilejowanej kasty są oczywiście pieniądze jakie można zarobić na tych funduszach.
Citigroup nie jest wyjątkiem, gdyż podobnie postępują jej konkurenci tacy jak Morgan Stanley, czy brytyjska grupa HSBC Holdings. Najcenniejsi klienci mają najlepszą obsługę, najciekawsze opcje inwestycyjne, dostęp do analityków, ekskluzywne spotkania z czołowymi menedżerami spółek, czy też obiecujące modele handlu.
W globalnej branży inwestycyjnej wyłania się nowy podział klasowy. Całe biznesy zorientowane są na obsługę nowej finansowej elity stanowiącej 1 proc. jednego procenta. Na Wall Street w szybkim tempie pogłębia się podział miedzy garstką uprzywilejowanych a resztą.
- Doznajesz szoku, kiedy nagle przekonujesz się, że nie masz dostępu do raportu analitycznego ekspertów banku z Wall Street- zauważa Jeff Sica, szef Circle Squared Alternative Investments., zarządzający aktywami o wartości 1,5 miliarda dolarów.