W świecie, gdzie inwestorzy stawiają na akcje powiązane ze wzrostem gospodarki, brytyjski rynek nie jest dobrym miejscem.
Według RBC Wealth Management akcje spółek brytyjskich nie sprostają oczekiwaniom tych traderów, którzy windują kursy w nadziei, iż globalna gospodarka przyspieszy i wzrośnie inflacja. W głównych brytyjskich indeksach giełdowych jest nadmierna reprezentacja spółek defensywnych z takich sektorów jak ochrona zdrowia, dobra konsumenckie, użyteczność publiczna i telekomunikacja. Są postrzegane jako bezpieczniejsze inwestycje w czasach zawirowań gospodarczych.
Mimo tego, że w ostatnich tygodniach globalne akcje osiągały nowe szczyty firmy finansowe od JPMorgan Chase po Natixis zalecają inwestorom by nadal trzymali się strategii reflation trade w nadziei na przyspieszenie wzrostu gospodarczego i powrót cen do poprzedniego poziomu zanim dotknął je spadek czyli deflacja. Zdaniem tych ekspertów dane z gospodarki nadal będą sprzyjały akcjom.
Analitycy RBC Wealth podzielają ten pogląd. Jednocześnie zakładają, iż akcje firm brytyjskich nie skorzystają na tym trendzie w takim stopniu jak walory w Europie kontynentalnej i Stanach Zjednoczonych. Eksperci tej firmy zarządzającej aktywami o wartości 430 miliardów dolarów zalecają więc inwestorom niedoważanie akcji brytyjskich w portfelach.
-Jeśli ktoś orientuje się na globalny wzrost to nie chciałby ekspozycji na tak defensywny rynek – wskazuje Frédérique Carrier, odpowiedzialna za strategię RBC Wealth Management. Podkreśla ona, że lepsze okazje są gdzie indziej i preferuje rynki bardziej cykliczne.