Wzrost zatrudnienia zapowiada dalsze zwiększanie wydatków konsumpcyjnych w najbliższych miesiącach, które są podstawą amerykańskiej gospodarki.

Stopa bezrobocia obliczana na podstawie ankiety przeprowadzanej w gospodarstwach domowych wzrosła do 4,4 proc. z 4,3 proc. w maju, kiedy była najniższa od 16 lat. Wzrost tego wskaźnika tłumaczy się tym, że więcej Amerykanów przystąpiło do szukania pracy, co może być związane również z zakończeniem roku szkolnego i akademickiego.

Poprawie na rynku pracy nie towarzyszy równie szybki wzrost płac. W czerwcu stawki godzinowe były o 0,2 proc. większe niż w maju, a rok do roku wzrosły o 2,5 proc. Prognozy ekonomistów wskazywały odpowiednio na 0,3 i 2,6 proc. Specjaliści są jednak przekonani, że systematycznie rosnące zatrudnienie w końcu doprowadzi także do szybszego wzrostu płac.

W wykazie statystycznym wcale nie jest to jednak takie oczywiste, bo właśnie odchodzi na emeryturę pokolenie baby boomers, na ogół bardzo dobrze opłacane.