Na razie Londyn pozostaje w tyle, jeśli chodzi zainstalowanie źródeł energii słonecznej. Stolica ma niewielki udział w mocy zainstalowanych paneli w Anglii, Walii i Szkocji, dysponując jedynie 3609 MW z 748 tys. zainstalowanych urządzeń. To zdecydowanie najgorszy wynik w porównaniu z innymi brytyjskimi regionami i w rezultacie moc urządzeń produkujących energię słoneczną w Londynie stanowi jedynie 2,85 proc. ogólnokrajowej.

Przyczyną takiego zacofania stolicy jest jej strukturalna złożoność, wielkie zagęszczenie mieszkańców, różnorodność rodzajów budownictwa i wreszcie skomplikowana struktura własnościowa.

Eksperci uważają jednak, że Londyn może co najmniej jedną czwartą potrzebnej energii czerpać z paneli słonecznych i zintegrowanego systemu magazynujących ją baterii. Krytycy obecnego zapóźnienia zwracają uwagę, że nie mniejszy przecież i nie mniej skomplikowany Nowy Jork wyznaczył sobie cel pozyskiwania 1 GW energii ze słońca do 2030 r. Stołeczne władze zakładają, że do 2050 r. Londyn będzie wolny od węgla.