Miwa Sado pracowała w głównej siedzibie stacji w Tokio i miesiąc przed zgonem miała odnotowane 159 nadgodzin i tylko dwa dni wolne. Umarła na atak serca. Informację tę ujawniono dopiero w tym tygodniu, by uszanować uczucia rodziny.
Sado była polityczną reporterką i relacjonowała przebieg kampanii przed wyborami do parlamentu i do izby wyższej, a także same wybory w czerwcu i w lipcu 2013 r. Zmarła trzy dniu po ich zakończeniu.
W opublikowanej w minionym roku rządowej białej księdze na temat karoshi – śmierci z przepracowania – ujawniono, że grozi ona co piątemu pracownikowi w Japonii.
W ciągu roku do marca 2016 r. ponad 2 tys. Japończyków popełniło samobójstwa z powodu stresu związanego z pracą, a kilkadziesiąt osób zmarło w wyniku ataków serca, udarów mózgu i innych schorzeń spowodowanych zbyt długim przebywaniem w pracy. W 2015 r. Japończycy wykorzystali tylko 8,8 dnia urlopu, mniej niż połowę przysługującego.