W czwartek po południu za 1 bitcoina płacono już nawet 5162 USD. Kurs przebił więc szczyt z początku września. W zeszłym miesiącu na rynku doszło do korekty – sprowokowanej działaniami chińskich regulatorów (zamykających giełdy bitcoinowe) oraz wypowiedzią Jamiego Dimona, prezesa banku JPMorgan Chase o tym, że bitcoin jest oszustwem. Korekta była jednak krótkotrwała a kurs szybko się odbił.

- Spekulanci są w „byczych" nastrojach wobec bitcoina, gdyż spodziewają się, że reintegracji Chin ze światowym rynkiem kryptowalut – twierdzi Aurelian Menant, prezes kryptowalutowej giełdy Gatecoin. Czynnikiem, który podsyca „bycze" nastroje jest również zapowiedź nowego „rozdziału" (fork) bitcoina. Kilka miesięcy temu od bitcoina oddzieliła się nowa waluta – bitcoin cash. Niektórzy posiadacze bitcoinowych portfeli dostali ją za darmo. To samo może się stać, gdy w nadchodzących miesiącach dojdzie do drugiego „rozdziału" i powstanie bitcoin gold. Przez ostatnie trzy miesiące bitcoin zyskał wobec dolara 112 proc., od początku roku kurs wzrósł o 434 proc. a przez ostatnie 12 miesięcy o 707 proc. W 2010 r., czyli w roku, w którym bitcoin zadebiutował na rynku, płacono za niego zaledwie 6 centów. Choć wielokrotnie wróżono załamanie „bitcoinowej bańki", to inwestorzy są coraz mocniej zainteresowani tą wirtualną walutą.