Choć tempo ekspansji lekko zwolniło w porównaniu z II kwartałem (3,1 proc.), to jednak amerykańska gospodarka radziła sobie zaskakująco dobrze, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że w sierpniu i wrześniu południowe stany były pustoszone przez silne huragany. Ponadto pierwszy raz od trzech lat Stany Zjednoczone doświadczyły dwóch kwartałów z rzędu, w których wzrost gospodarczy wynosił co najmniej 3 proc.
Z wstępnych danych wynika, że amerykańskie spółki zwiększyły w III kwartale zapasy w oczekiwaniu na wzrost popytu w nadchodzących miesiącach. Inwestycje w zapasy odpowiadały w III kwartale za 0,73 pkt proc. wzrostu PKB, podczas gdy w drugim zaledwie za 0,1 pkt proc. Inwestycje biznesowe zwiększyły się o solidne 3,9 proc.
Amerykańskiej gospodarce pomogła również dobra koniunktura w światowym handlu. Eksport powiększył się o 2,3 proc., a import spadł o 0,8 proc. Wzrost wydatków konsumenckich wyhamował za to z 3,3 proc. w II kwartale do 2,4 proc. w trzecim. Był to jeden ze skutków serii huraganów, które również mocno zaszkodziły aktywności w budownictwie. Wydatki na nieruchomości mieszkalne spadły więc o 6 proc. Wydatki na instalacje wydobywcze wzrosły o 21,7 proc., podczas gdy w II kwartale zwiększyły się o 116,3 proc.
– Te dane zostaną dobrze przyjęte w Białym Domu i dowodzą, że huragany miały ograniczony wpływ na gospodarkę USA. Wzrost od początku 2017 r. wynosi obecnie około 2,1 proc. Zakładając, że na początku przyszłego roku będziemy mieć umiarkowaną fiskalną stymulację, spodziewamy się, że wzrost gospodarczy w 2018 r. przyspieszy do 2,5 proc., nawet jeśli tempo zacieśniania polityki pieniężnej też przyspieszy – prognozuje Paul Ashworth, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.
Administracja Trumpa zapowiada jednak, że planowane przez nią obniżki podatków dadzą impuls, który sprawi, że wzrost przyspieszy do 3 proc. rocznie, czyli wróci do tempa notowanego ostatnio w 2005 r.