Bank Światowy przedstawił negatywne prognozy zarówno dla rynków wschodzących, jak i rozwiniętych w przypadku dalszych konfliktów w międzynarodowym handlu pomiędzy największymi światowymi gospodarkami.
We wtorkowym raporcie możemy przeczytać, że "eskalacja taryf do prawnie dozwolonych stawek może przełożyć się na spadek globalnych przepływów handlowych o 9 proc., podobny do spadku obserwowanego w czasie globalnego kryzysu finansowego w latach 2008-09.
Po wprowadzonych w zeszłym tygodniu przez USA opłatach celnych na stal i aluminium nadeszła pora na odwet. Plan Unii Europejskiej na wprowadzenie ceł na towary amerykańskie wejdzie w życie od lipca. Według zapowiedzi z tego tytułu co miesiąc do budżetu Wspólnoty ma pływać 2,8 mld euro. Stawka w wojnie handlowej jest wysoka, ponieważ wymiana handlowa między USA i EU co roku przekracza 1 bilion euro.
We wtorek Meksyk ogłosił szereg ceł na produkty z USA o łącznej wartości 3 mld USD. Kanada również ogłosiła plany działań odwetowych z taryfami do 25 proc. na amerykańskie produkty, które wejdą w życie 1 lipca. Sytuacji nie poprawiają również negocjacje w sprawie Północnoamerykańskiego Układu Wolnego Handlu. Nie przyniosły one oczekiwanych efektów, pozostawiając porozumienie NAFTA pod groźbą rozpadu
Raport przypomina prognozy S&P Ratings i EBC, które przewidywały spadek globalnego wzrostu nawet o 1 pkt proc., gdyby taryfy handlowe miały się rozszerzyć. Niektórzy analitycy przewidują już początek kolejnej recesji w USA w ciągu najbliższych dwóch lat, przy rosnącym zadłużeniu, wzroście stóp procentowych, czynnikach cyklicznych i eskalacji napięć w handlu, które są głównym powodem do niepokoju.