Od Australii po Stany Zjednoczone greckie społeczności wykazują wyraźne ożywienie w organizowaniu takiej pomocy. Ich kościoły zbierają darowizny, ich media publikują apele w nadzwyczajnym odruchu solidarności. Sięgająca 94 liczba ofiar śmiertelnych i kilkaset rodzin stojących w obliczu kompletnej ruiny – to sprawia, że pożary lasów są najgorszą grecką katastrofą w pamięci żyjących pokoleń.

– Wszyscy są niezwykle dotknięci rozmiarami tego nieszczęścia – powiedział Bill Papastergiadis, który przewodzi liczącej 300 tysięcy osób greckiej społeczności w Melbourne. To australijskie miasto jest największym greckim miastem poza samą Grecją i największym skupiskiem greckiej diaspory liczącej około 7 mln osób.

W pierwszym tygodniu zebrano pół miliona dolarów i już podczas trzydniowej żałoby narodowej do Grecji wpłynęły pierwsze dotacje.

W USA jest około 3 mln obywateli greckiego pochodzenia i jest to nie tylko największa, ale i najbogatsza grecka diaspora. Pierwsza pomoc została wysłana już w ciągu 24 godzin po dotarciu tam informacji o tragedii. JB