- W debacie o handlu coraz mocniej będą akcentowane kwestie walutowe - nie ma wątpliwości Charles Dallara, jeden z architektów Plaza Accord z 1985 roku, porozumienia USA z czterema państwami o wspólnym działaniu na rzecz obniżenia kursu dolara. Twierdzi on, że jest to nieuniknione.
Bardziej protekcjonistyczna i interwencjonistyczna polityka, tak jak to było w 1985 roku, nie tylko odciśnie piętno na rynku walutowym szacowanym na ponad 5 bilionów dolarów i podkopie status dolara jako światowej waluty rezerwowej, ale zdaniem Bloomberga może też ograniczyć popyt na amerykańskie aktywa.
Polityka silnego dolara była filarem kolejnych administracji USA. Poparły one też stanowisko G-20 z lipca o powstrzymywaniu się od konkurencyjnych dewaluacji.
Trump ma jednak skłonność do podważania status quo. Od objęcia prezydenckiego urzędu wielokrotnie zresztą wskazywał na zalety słabszego dolara, który wsparłby amerykański przemysł.
Po serii tweetów w których Trump skarżył się, że dolar „przytępia" konkurencyjną przewagę USA, Michael Feroli, główny ekonomista JPMorgan Chase napisał, że nie może wykluczyć interwencji administracji USA na rynku celem osłabienia dolara.