Chiny domagają się przeprosin od Szwecji w sprawie trojga chińskich turystów, którzy – według Pekinu – byli 2 września „brutalnie maltretowani" przez szwedzką policję. Rodzina Zengów – rodzice z synem – pojawiła się w sztokholmskim hostelu około północy, kilka godzin przed rozpoczęciem terminu rezerwacji. Pozwolono im poczekać w holu do chwili, aż personel kazał im opuścić budynek i policja siłą ich usunęła.
Na nagraniu wideo widać, jak policja wynosi ich na zewnątrz, a syn krzyczy po angielsku: „This is killing". W innym klipie cała trójka leży na ziemi, głośno krzycząc, a matka zawodzi po chińsku: „Ratujcie mnie".
Do dyplomatycznego incydentu doszło tydzień przed wizytą w Szwecji tybetańskiego przywódcy duchowego Dalajlamy, którego Pekin uważa za „karczemnego separatystę", i w sytuacji, gdy Chiny przetrzymują w areszcie wydawcę książek Gui Minhaia, urodzonego w Chinach obywatela Szwecji.
Kierownik hostelu powiedział gazecie „Aftonbladet", że chińska rodzina przybyła dzień przed terminem rezerwacji i nie chciała wyjść. Personel wezwał policję jakiś czas po północy, gdy turyści zaczęli mu wygrażać. „Nie mogliśmy tego akceptować również w trosce o innych gości".