Ze statystyk opublikowanych właśnie przez tamtejszy Narodowy Fundusz Zdrowia wynika, że znacząco wzrosła liczba osób wymagających leczenia z powodu obrażeń doznanych w wyniku ataków dokonanych ostrym narzędziem, najczęściej nożem.
Ponad 5 tys. osób zostało przyjętych do szpitali w Anglii z takimi obrażeniami. To o 14 proc. więcej niż w takim samym okresie minionego roku i o 40 proc. więcej w porównaniu ze stanem sprzed czterech lat.
Liczba pacjentów w wieku poniżej 18 lat zranionych w ten sposób wzrosła aż o 86 proc. od 2014 r. i średni wiek ofiar nożowników jest coraz niższy.
Już ponad 10 proc. z 5 tys. zranionych nożem przewiezionych do angielskich szpitali miało mniej niż 18 lat.
Ponad 50 dzieci było w wieku 10–14 lat, a czworo miało mniej niż dziewięć lat. Ośmioletnia dziewczynka Mylee Bilingham została śmiertelnie ugodzona nożem przez ojca Williama Billinghama w ich domu w Walsall.