Mają temu służyć trzy nowe opcje na kukurydzę, bawełnę i kauczuk, handel którymi wystartował w poniedziałek. Do tej pory dostępne były opcje na mączkę sojową, cukier i miedź. Powiększająca się oferta instrumentów pochodnych, według Bloomberga, pokazuje jak Chiny próbują zwabić na swoje giełdy kolejnych inwestorów zainteresowanych zabezpieczaniem pozycji.
Nie powinno być problemów z płynnością, a handel tymi instrumentami, jak twierdzą eksperci, może przyćmić inne giełdy na świecie.
Jednak, jak ostrzega Bloomberg, główną siłą napędową chińskich rynków surowcowych są spekulanci, a ich stadne zachowania mogą powodować dużą zmienność cen, co może odstraszyć producentów i konsumentów niezbędnych do tego aby takie kontrakty stały się wiarygodnym narzędziem zarządzania ryzykiem.