Po tym jak chiński prezydent Xi Jinping stwierdził, że ChRL powinna rozwijać technologię blockchain, pojawił się pomysł, by zamienić prowincję Syczuan w narodowe centrum „kopania" bitcoinów. Głównym atutem tej prowincji jest tani prąd pochodzący z elektrowni wodnych. – Syczuan powinien zbadać, jak dostępne w tej prowincji zasoby energetyki wodnej mogą przyciągnąć biznesy związane z cyfrowymi walutami – stwierdził Jiang Yang, były wiceprzewodniczący Chińskiej Komisji Papierów Wartościowych. Syczuan jest prowincją, w której sezon deszczowy trwa przez pięć miesięcy w roku, a obfite deszcze mocno zasilają tamtejsze rzeki, na których zbudowano wiele hydroelektrowni. Tani prąd jest, jak wiadomo, czynnikiem kluczowym dla opłacalnego wydobywania bitcoinów oraz innych kryptowalut, a w Syczuanie energia elektryczna jest tania nawet jak na chińskie standardy. W sezonie deszczowym płaci się za nią nawet równowartość 2 centów za 1 kWh, gdy w Pekinie 11 centów. HK