Epidemia koronawirusa w Chinach spustoszyła tamtejszy rynek motoryzacyjny, który jest największy na świecie.  Według chińskiego stowarzyszenia producentów samochodów (CAAM) sprzedaż spadła do 310 tys. pojazdów. Branża od dawna wykazuje oznaki osłabienia, jednak lutowy odczyt może spowodować długofalowe negatywne skutki. Spadek sprzedaży aut odnotowano w Chinach przez ostatnie 20 miesięcy z rzędu. Tym samym pod względem liczby sprzedanych aut rynek wrócił do czasu sprzed 15 lat. – Sprzedaż samochodów w Chinach w lutym wróciła do poziomu spotykanego ostatnio w 2005 r. – powiedział Chen Shihua, przedstawiciel CAAM.

Prowincja Hubei, w której doszło do wybuchu epidemii, jest głównym ośrodek produkcji samochodów w kraju. Spółki, które mają na tym terenie swoje zakłady, odpowiadają za 10 proc. całej chińskiej produkcji. Jeden z największych producentów aut w Chinach Dongfeng Motor Group i spółki takie jak Renault czy Peugeot poinformowały, że opóźniają wznowienie produkcji.

Jednak po tym, jak władze w Wuhan zniosły w środę ograniczenia dotyczące przemieszczania się w mieście i pozwoliły części firm i osób wrócić do pracy, Honda częściowo wznowiła produkcję w fabryce w mieście.

Problemy na rynku motoryzacyjnym w Chinach z pewnością będą miały wpływ na europejskie koncerny, z których wiele zaopatruje się w części w Państwie Środa. Z jednej strony przeszkodą będą przerwane łańcuchy dostaw, z drugiej zaś spadający popyt na auta w związku z rozprzestrzeniającą się epidemią na Starym Kontynencie. Najbardziej narażone są niemieckie koncerny, co widać po zachowaniu kursów tych spółek. W ostatnich dniach akcje niemieckich firm z branży motoryzacyjnej są jednymi z najmocniej przecenianych na giełdzie we Frankfurcie.