– Jesteśmy teraz w podobnej sytuacji jak w momencie upadku banku Bear Stearns – stwierdził w wywiadzie dla Bloomberg TV Larry Summers, amerykański sekretarz skarbu z lat 1999–2001. Jego zdaniem ta pandemia jest jak dotąd jednym z czterech najważniejszych wydarzeń XXI w. (innymi są według niego: zamachy z 11 września 2001 r., huragan Katrina i kryzys finansowy z 2008 r.). – Nie zdziwiłbym się, gdyby był on najpoważniejszym z tych wydarzeń – dodał Summers.
Giełdy na całym świecie doświadczały w czwartek intensywnej paniki. Tokijski indeks Nikkei 225 zamknął się 4,4 proc. na minusie. Indyjski Sensex spadł o 8,2 proc. (i wszedł w rynek niedźwiedzia), filipiński PSEi stracił 9,7 proc. a tajski SET aż 10,8 proc. Gwałtowna wyprzedaż objęła również europejskie parkiety. Rosyjski RTS tracił w ciągu sesji ponad 10 proc., niemiecki DAX i brytyjski FTSE 100 po ponad 9 proc. Sesja na amerykańskich giełdach znów zaczęła się od bardzo silnych spadków i została wstrzymana na 15 minut. Dow Jones Industrial tracił na jej początku 7 proc., wchodząc głębiej „na terytorium" bessy. (Dzień wcześniej zakończył trwającą 11 lat hossę.) Brazylijski indeks Bovespa zniżkował po południu o 10 proc.
Inwestorów poważnie wystraszyło to, że amerykański prezydent Donald Trump ogłosił w nocy ze środy na czwartek wstrzymanie na 30 dni połączeń komunikacyjnych pomiędzy Europą a USA. (Z blokady tej jest jednak wyłączona Wielka Brytania). Jednocześnie rozczarowały ich propozycje działań stymulacyjnych przedstawione przez prezydenta USA. Trump zapowiedział, że podatnicy będą mogli rozliczać się ze skarbówką po wyznaczonej wcześniej dacie (15 kwietnia) i nie zostaną z tego powodu obciążeni żadnymi karami czy odsetkami. Obywatele i małe oraz średnie spółki skorzystają z trzymiesięcznych wakacji podatkowych. Do gospodarki ma trafić 200 mld USD płynności, ale prezydent przedstawił mało szczegółów dotyczących tej kwestii. Pracownicy, którzy nie pojawią się w pracy z powodu epidemii, dostaną zasiłki. W środę Trump spotkał się z przedstawicielami firm finansowych z Wall Street (m.in. z szefami Goldman Sachs, BlackRock i Bank of America) i rozmawiał z nimi o sposobach walki z kryzysem.
– Awersja do ryzyka będzie rosła, a załamanie gospodarcze okaże się głębsze, niż się spodziewano, jeśli Stany Zjednoczone nie przedstawią więcej szczegółów działań stymulacyjnych – uważa Shaun Roache, główny ekonomista S&P w regionie Azji i Pacyfiku.