Rządy na całym świecie walczą dziś przede wszystkim o zapewnienie firmom płynności finansowej, utrzymanie miejsc pracy i zapewnienie obywatelom środków do przeżycia. Zwykle wykorzystują do tego podobne mechanizmy. Zawieszają więc płatności składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, a także przeróżnych podatków. Chodzi o obniżenie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej i zatrudniania pracowników. W wielu krajach firmy mogą liczyć na dopłaty do pensji pracowników na przykład w czasie wstrzymania czy ograniczenia produkcji. Do tego dochodzą obniżki bądź odstąpienie od poboru czynszów za wynajem lokali na prowadzenie biznesu, ale też mieszkań przez zwykłych obywateli. Rządy wspierają sektor bankowy, który w wielu krajach niemal z automatu zawiesza spłaty kredytów i oferuje firmom nowe kredyty oraz pożyczki na utrzymanie płynności finansowej.
Polska tarcza odstaje
Poszczególne kraje różnią się natomiast skalą pomocy i tempem jej wprowadzania. Polska na tym tle nie wypada najlepiej. Prace nad naszą tarczą antykryzysową się ślimaczą, rząd ogłosił, że jej wartość sięgnie 212 mld zł, jednak realna pomoc dla firm i obywateli zamknie się w kwocie 70–75 mld zł. Co więcej, jej przyznanie będzie obwarowane różnymi warunkami. Przedsiębiorcy alarmują, że zarówno skala pomocy, jak i jej jakość nie są wystarczające w zderzeniu z zagrożeniami, jakie dla gospodarki niesie pandemia.
Jak to robią inni
Najwyższą pomoc dla firm i obywateli zapowiedziały Stany Zjednoczone. Wartość pakietu stymulującego gospodarkę, największa w historii USA, ma sięgnąć niewyobrażalnej kwoty 2 bln dolarów. Kilkusetstronicowy dokument szczegółowo opisujący zasady pomocy po kilku dniach burzliwej debaty Senat przyjął bez głosu sprzeciwu. Republikanie i demokraci mówią o bezprecedensowym programie. Przewiduje on m.in. przeznaczenie 500 mld dol. na wsparcie branż znajdujących się w trudnej sytuacji. 350 mld dol. ma pójść na pożyczki dla małych firm, 250 mld na dodatkową pomoc dla bezrobotnych. 4 mld dol. przeznaczono na pomoc dla bezdomnych. Kwotą 100 mld dol. Amerykanie zasilą swoje szpitale. Obywatele mogą liczyć na jednorazową wypłatę 1200 dol., jeśli zarabiają mniej niż 75 tys. dol. rocznie. Do tego mogą otrzymać 500 dol. na dziecko. Te działania nie powstrzymały jednak lawinowego wzrostu liczby nowych bezrobotnych, która w ostatnim tygodniu przekroczyła 3 mln.
W Europie najwyższe wsparcie dla swoich gospodarek przygotowały Niemcy i Francja. Wartość pakietu ratunkowego u naszego zachodniego sąsiada sięga 550 mld dol. Obejmuje m.in. dokapitalizowanie pogrążonych w kłopotach z powodu pandemii dużych firm, które zatrudniają co najmniej 250 pracowników. Przeszło 50 mld dol. przeznaczone ma być na bezpośrednie dotacje dla małych firm i osób samozatrudnionych, które utraciły możliwość zaciągnięcia kredytu bankowego. Firmy, które zatrudniają do pięciu pracowników mogą liczyć na jednorazowe dopłaty w wysokości 9 tys. euro przez trzy miesiące, a te, które zatrudniają do dziesięciu pracowników na dopłaty w wysokości 15 tys. euro.
Prezydent Francji Emmanuel Macron obiecał nieograniczone wsparcie budżetowe dla firm i pracowników dotkniętych pandemią koronawirusa. Strategia ma obejmować masowy mechanizm płacenia pracownikom tymczasowo zwolnionym przez dotknięte kryzysem przedsiębiorstwa. Program obejmuje też zawieszenie płatności podatków dochodowych. Grubo ponad 300 mld dol. mają pochłonąć gwarancje państwowe dla pożyczek bankowych dla przedsiębiorstw. Francuski rząd przygotowuje się też do ewentualnego ratowania spółek, w których udziały ma państwo, takich jak Air France.