W marcu nie było na świecie rynku akcji, który by nie stracił. Spośród wszystkich indeksów giełdowych stosunkowo najlepiej wypadł (licząc do poniedziałkowego popołudnia) główny indeks giełdy w zambijskiej Lusace – spadł bowiem mniej niż 0,5 proc. Kolejne miejsca zajęły: główny indeks giełdy w Botswanie z 1,5-proc. spadkiem oraz KASE, indeks giełdy kazachskiej, który stracił tylko 2 proc.
Spośród indeksów dużych rynków stosunkowo najlepiej spisał się chiński Shanghai Composite, który spadł tylko o 4,6 proc., i japoński Topix, który stracił 5 proc. Najgorzej wypadł argentyński Merval, który spadł o ponad 30 proc. Podobnie zachował się brazylijski indeks Bovespa, który spadł o prawie 30 proc. Rosyjski RTS stracił 26 proc., a włoski FTSE MIB oraz indyjski Sensex zniżkowały o prawie 25 proc.
WIG20 z blisko 17 proc. spadkiem wypadł nieco lepiej od niemieckiego indeksu DAX, ale gorzej od amerykańskiego Dow Jones Industrial, który stracił około 14 proc. Silnej przecenie na globalnych rynkach towarzyszyła bardzo duża zmienność. Dow Jones dochodził na początku miesiąca do poziomu 27 tys. pkt (w lutym zbliżał się do 30 tys.), by 23 marca sięgnąć 18,2 tys. pkt i później odbić się w okolice 22 tys. pkt.
Szukając dna
Poniedziałek był kolejnym nerwowym dniem na niemal wszystkich globalnych giełdach. Większość europejskich indeksów umiarkowanie traciła, w tym WIG20, który spadł o mniej niż 1 proc. Sesja w USA zaczęła się jednak od zwyżek, choć inwestorów nadal mogła niepokoić rosnąca liczba zakażonych koronawirusem na świecie, a także przedłużenie ograniczeń związanych z kwarantanną w USA do 30 kwietnia. Dr Anthony Fauci, główny ekspert rządu USA ds. walki z koronawirusem, stwierdził, że epidemia może przynieść w Stanach między 100 a 200 tys. zgonów.
– Wielką niewiadomą dla inwestorów jest to, czy szerokie działania stymulacyjne ogłoszone jak dotąd na całym świecie wystarczą, by pomóc globalnej gospodarce wytrzymać wstrząs związany z działaniami powstrzymującymi epidemię Covid-19. By odpowiedzieć na to pytanie, trzeba wiedzieć, jaką skalę przybiorą środki zapobiegawcze i jak długo będą wdrożone. To sugeruje, że rynki długo będą doświadczały dużej zmienności – twierdzi Rodrigo Catril, strateg w National Australia Bank.