Wskaźnik PMI mierzący koniunkturę w chińskim przemyśle wzrósł z mocno „recesyjnego" poziomu 35,7 pkt w lutym do 52 pkt w marcu. Średnia prognoz analityków mówiła o wzroście do 45 pkt. (Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt wskazuje na ekspansję w sektorze). Indeks dla sektora usług skoczył w tym czasie z 29,6 do 52,3 pkt. Te zaskakująco dobre dane zostały obliczone przez państwową Chińską Federację Logistyki i Zaopatrzenia (CFLP). Przyczyniły się one we wtorek do zwyżek na większości giełd w Azji i Europie. (Na Starym Kontynencie część indeksów, m.in. polski WIG20 i brytyjski FTSE 250, zyskiwała po południu ponad 2 proc.). Czy jednak przypływ optymistycznych nastrojów na rynkach po tej publikacji jest uzasadniony?
Niepełny obraz sytuacji
Nawet chińskie Narodowe Biuro Statystyczne wskazuje, że silny wzrost indeksów PMI w marcu był w dużym stopniu efektem niskiej bazy w lutym i że aktywność gospodarcza w Chinach nie wróciła jeszcze do normalnego poziomu.
– W lutym gospodarka chińska w pełni się zatrzymała. Nie trzeba było więc wiele, by w marcu rosła – twierdzi Qian Wang, główna ekonomistka na region Azji i Pacyfiku w Vanguard Investment Strategy.
W sondażach PMI przeprowadzanych przez CFLP dużą wagę mają odpowiedzi wysyłane przez wielkie państwowe spółki. One zaś szybciej podnosiły się po wstrząsie gospodarczym niż mniejsze firmy. Dane PMI sugerują też, że Chiny może czekać wtórny wstrząs gospodarczy w postaci załamania zamówień eksportowych. Wskaźnik dla nowych zamówień krajowych w przemyśle wyniósł w marcu 52 pkt, co sugeruje, że producenci są optymistycznie nastawieni co do zleceń. Indeks dla nowych zamówień ekspertowych wyniósł jednak 46,4 pkt, czyli był nadal na recesyjnym poziomie. Lu Ting, główny chiński ekonomista Nomury, wyliczył, że chiński eksport może się zmniejszyć w ciągu następnych dwóch kwartałów o 30 proc., co doprowadziłoby do utraty 18 mln miejsc pracy.
Z poważnymi problemami mierzą się też niektóre branże oparte na popycie wewnętrznym. Choć centra handlowe znów działają, to nie ma w nich tłumów kupujących. Do 23 marca wznowiono w ChRL pracę 495 kin, czyli 4,4 proc. ogółu takich miejsc. Przyciągnęły one jednak tylko średnio dwóch widzów dziennie. Po kilku dniach ponownie zostały zamknięte.