Według danych niemieckiego urzędu statystycznego Destatis, zamówienia krajowe spadły w marcu o 14,8 proc., zamówienia zagraniczne ze strefy euro o 17,9 proc., a z innych krajów – o 15 proc. Szczególnie mocno zmniejszyły się zamówienia na dobra kapitałowe – aż o 22,6 proc. Na dobra konsumenckie – tylko o 1,3 proc.
„Można się spodziewać, że produkcja ostro spadnie od marca z powodu pandemii koronawirusa" – mówi komunikat niemieckiego Ministerstwa Gospodarki.
– Te dane pokazują, jak silnie kryzys koronawirusowy wpływa na przemysł. Nawet w czasie kryzysu finansowego spadek zamówień nie był tak ostry – twierdzi Thomas Gitzel, główny ekonomista VP Bank Group.
W środę opublikowano również zrewidowane odczyty wskaźników PMI dla sektora usług w kilku państwach Europy Zachodniej. Indeks dla branży usługowej strefy euro spadł z 26,4 pkt w marcu do 12 pkt w kwietniu, czyli był nieco lepszy od wstępnego odczytu mówiącego o 11,7 pkt. W Niemczech spadł on z 31,7 pkt do 16,2 pkt (wstępny odczyt: 15,9 pkt), we Francji – z 27,4 pkt do 10,2 pkt (wstępny odczyt: 10,4 pkt), we Włoszech – z 17,4 pkt do 10,2 pkt (pierwszy odczyt: 9 pkt), a w Hiszpanii – z 23 pkt do zaledwie 7,1 pkt (pierwszy odczyt: 10 pkt). Jeśli wskaźnik PMI jest mniejszy niż 50 pkt, to oznacza recesję w branży. Im wynik niższy, tym ona głębsza.
– Dane sondażowe wskazują na spadek PKB strefy euro wynoszący w tempie kwartalnym 7,5 proc., czyli mocno przewyższający najgorszy spadek w czasie globalnego kryzysu finansowego. Miejsca pracy są tracone w tempie nigdy wcześniej niewidzianym – wskazuje Chris Williamson, ekonomista firmy IHS Markit. HK