Firma zapowiedziała, że zwolnienia dotkną głównie pracowników z sektora lotniczego i kosmicznego, gdzie wypowiedzenie otrzyma 8 tys. osób. Nie ucierpią natomiast pracownicy branży obronnej, produkujący m.in.: silniki dla myśliwców, statków czy łodzi podwodnych.

W Wielkiej Brytanii pod szyldem Rolls-Royce'a pracuje ponad 16 tys. osób związanych z lotnictwem cywilnym. Według prezesa grupy Warrena Easta, „Można śmiało powiedzieć, że to właśnie na Wyspach, gdzie pracuje większość naszych pracowników z sektora lotniczego, dojdzie do największej liczby zwolnień. Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Lotniczego (IATA) przewiduje, że intensywność podróży lotniczych wróci do poziomu z 2019 r. dopiero w 2023 r. Wpłynie to na spadek zamówień nowych samolotów, a co za tym idzie, silników produkowanych przez Rolls Royce'a.

Największe przychody firmie dawały usługi serwisowania maszyn. Te jednak, uziemione od wielu miesięcy, nie wymagają obsługi, co uderza w budżet firmy. Rolls Royce produkuje silniki dla najpopularniejszych i największych samolotów na świecie, m.in.: Airbusa A350, A380 oraz Boeinga 777 i 787.